środa, 27 czerwca 2018

1007

"Jeden
jeden
zero
siedem"
- Helenka


1007.
Wsiadamy dokładnie do tego samego wagonu. Przypominam sobie żeby to zapisać o godzinie 10:07.
Przypadek?

wtorek, 26 czerwca 2018

Order of nothingness

Cyberian Dreamers hacked Israeli Minister of Defence last night. It is expected that due to security reasons post will be soon held by an android with antivirus and hacking shields connected with national missile system. No one can dream about our defeat! We're ready to keep the whole world sleepless for sake of our security.
The cure for insomnia has been monopolized and the only version available on the market keeps you unaware of your dreams. Hush, hush, your nightmare is over. Marijuana is now even more illegal. Beggars sleeping in dark alleys became threat to national security. Satelites scan dreaming activities all over the globe. Be careful what you dream of.





piątek, 22 czerwca 2018

Żaden człowiek, który jest poświęcony dla Pana jako "cherem", nie może być wykupiony. Musi on być zabity.

"Pracowałem kiedyś w Ministerstwie Kultury, na dzień przed wylotem delegacji minister Janusz Wilhelmi powiedział, że ja nie polecę, bo mam pilnie przygotować jedną umowę. Dla mnie to był szok, poczułem się ukarany. Okazało się jednak, że to była... nagroda. Kiedy 16 marca 1978 r. czekałem na lotnisku na przylot samolotu, zadzwoniła „rządówka”, że samolot się rozbił w Bułgarii i wszyscy zginęli. Uprzytomniłem sobie, że widocznie nie nadszedł mój czas. Jako mały chłopiec topiłem się i ojciec mnie uratował, to też widocznie nie był jeszcze mój czas."
Ryszard Rembiszewski
Tuż po północy na trasie Pasym-Dźwierzuty w okolicach miejscowości Grzegrzółki, osobowe BMW uderzyło w drzewo. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że 18-letni kierowca, najprawdopodobniej po wyprzedzeniu innego pojazdu za łukiem drogi zjechał na lewe pobocze, odbił do prawej strony jezdni i uderzył lewą stroną pojazdu w przydrożne drzewo. Kierujący poniósł śmierć na miejscu. 18-latek dzień wcześniej odebrał prawo jazdy. Zdarza się.

25-letni Indonezyjczyk Akbar wyruszył w niedzielę na wyspie Sulawesi (Celebes) na zbiór owoców palmy oleistej, z których wytwarza się olej palmowy i ślad po nim zaginął. Okazało się, że padł ofiarą pytona, który połknął go w całości. Policjanci uczestniczący w poszukiwaniach Akbara zauważyli nienaturalnie grubego 7-metrowego pytona, leżącego nieruchomo w rowie koło plantacji palmy oleistej. Kiedy rozcięli węża, potwierdziły się ich najgorsze podejrzenia - pyton połknął nieszczęsnego Akbara.

Kto następny?
Jutro gazety napiszą, że 49-latek w trakcie rozpalania grilla mógł bezpośrednio do ognia wlać rozpałkę. To prawdopodobnie było przyczyną nagłego wybuchu pożaru. Rozpałka prawdopodobnie wylała się na odzież mężczyzny, wskutek czego zaczął się palić. Zdarza się.

W hiszpańskim mieście Larrabetz zarządzono wyburzenie dużego kamiennego krzyża postawionego w tym miejscu jeszcze przez gen. Francisco Franco. Na miejscu prac zgromadziła się grupa ludzi, którzy świętując likwidację krzyża odśpiewywała „międzynarodówkę”. Wzniesiony za rządów gen. Franco kamienny krzyż w Larrabetz był już wcześniej wielokrotnie dewastowany i profanowany. Ostatecznie rada miasta podjęła decyzję o jego wyburzeniu. Na miejscu pojawił się ciężki sprzęt i przystąpiono do rozbiórki budowli. Wyburzeniu towarzyszyła grupa ludzi, którzy pojawili się, aby świętować wykonanie decyzji o likwidacji krzyża. Stojąc pod budowlą i przyglądając się na prace koparki, odśpiewywali „międzynarodówkę”.
Gdy krzyż został powalony przez ciężki sprzęt, jego odłamki z dużą siłą uderzyły w świętującą grupkę. Nie obyło się bez poważnych obrażeń: jedna z osób ma połamane obydwie nogi, inna trafiła do szpitala z przetrąconym barkiem. Hiszpańskie media informują, że poszkodowani są tymi samymi osobami, które wcześniej wielokrotnie dopuszczały się profanacji krzyża.
Zdarza się.




Do tragicznego zdarzenia doszło w Sosnowie w woj. kujawsko-pomorskim. Dwaj pracownicy urzędu gminy zginęli tam w studzience kanalizacyjnej. Według informacji przekazanych przez straż pożarną, dwóch pracowników urzędu zeszło dziś do studzienki kanalizacyjnej i straciło w niej przytomność. W studzience wykryto siarkowodór.
Zdarza się.

"Jeżeli cokolwiek mi się stanie, przeprowadź dochodzenie" - taką wiadomość dzień przed śmiercią Maxa otrzymała jego matka. Brytyjczyk został znaleziony martwy na kanapie w jednym z warszawskich apartamentów. Znalazła go kobieta, z którą 39-latek był krótko związany. Do Polski przybył na spotkanie poświęcone teoriom spiskowym i UFO. Z zeznań jego przyjaciół wynika, że mężczyzna wcześniej wymiotował czarnym płynem.
Zdarza się?

87-letnia Japonka poruszająca się na wózku inwalidzkim zmarła po tym, jak została ukąszona około 150 razy przez rój gigantycznych szerszeni. Szerszenie zaatakowały kobietę, gdy wracała z ośrodka opieki wraz z asystentem. Opiekun natychmiast wezwał straż pożarną, ale ratownicy przez blisko 50 minut nie potrafili pomóc 87-latce. Chmara szerszeni była olbrzymia, a strażacy nie mieli sprzętu ochronnego. Kobieta trafiła do szpitala, ale zmarła następnego dnia.
Zdarza się.

W czwartek w katedrze we Florencji zginął turysta z Hiszpanii, kiedy spadł na niego duży fragment kamienia z sufitu. Mężczyzna uderzony w głowę dużym fragmentem, jaki spadł z wysokości około 20 metrów, zginął na miejscu w trakcie zwiedzania bazyliki. Był tam z żoną, historykiem sztuki.
Zdarza się.

W luksusowym kompleksie hotelowym Plas Talgarth w Wielkiej Brytanii doszło do tragicznego wypadku. 60-letnia Elizabeth Isherwood, emerytowana policjantka, w trakcie urlopu, utknęła we wnęce prysznicowej w swoim pokoju. Gdy weszła do pokojowej łazienki, zatrzasnęły się za nią drzwi i odpadła od nich klamka. Naga, bez światła i na niewielkiej przestrzeni próbowała zrobić wszystko, żeby się uratować. 
Kobieta wyrwała miedzianą rurę, próbując przebić się nią najpierw przez drzwi, a potem przez kartonowo-gipsową płytę oddzielającą łazienkę od pokoju. Z rury zaczęła jednak wyciekać woda, zalewając prysznicową wnękę.
60-latka zmarła w wyniku hipotermii. Jej ciało zostało odnalezione przez konserwatorów kompleksu.
Zdarza się.

W rezerwacie przyrody Sibuya w Republice Południowej Afryki stado lwów pożarło kilku mężczyzn polujących na nosorożce. Policja przypuszcza, że kłusownicy wtargnęli do rezerwatu poniedziałkowej nocy (z 2 na 3 lipca). Psy, które wytresowane są do tropienia kłusowników, szczekały nocą, ostrzegając przed zagrożeniem. Jednak dopiero we wtorek po południu jeden ze strażników w pobliżu rewiru lwów zauważył coś, co przypominało ludzkie szczątki.
Po kłusownikach niewiele pozostało: strażnicy znaleźli tylko strzelbę z tłumikiem, siekierę i trzy pary butów oraz kupkę kości.
Zdarza się.

24-letni Izraelczyk Egael Tishman zginął, a jego 27-letnia żona Shif Fanken została poważnie ranna w wyniku wypadku, do którego doszło w Hondurasie.
Małżonkowie zdecydowali się wziąć udział w Extreme Caribe Zip Line Tour, czyli ekstremalnym zjeździe na linie, który reklamowany jest jako jedna z największych atrakcji w Hondurasie.
24-latka utknęła na linie, a jej mąż uderzył w nią podczas zjazdu.
Zdarza się.


Do wypadku doszło w poniedziałek na południu Sydney. 18-latek zmarł po upadku z 10-metrowego klifu w Australii, gdzie przebywał na wakacjach. Turysta z Wielkiej Brytanii stracił równowagę podczas robienia selfie z kolegą i spadł ze zbocza. Służby ratunkowe otrzymały informację o zdarzeniu o godzinie 15.50 czasu lokalnego. Kiedy dotarły na miejsce, nastolatek już nie żył. Jego ciało wyłowiono z morza.
Zdarza się.

wtorek, 19 czerwca 2018

Baphomet

“The goat on the frontispiece carries the sign of the pentagram on the forehead, with one point at the top, a symbol of light, his two hands forming the sign of occultism, the one pointing up to the white moon of Chesed, the other pointing down to the black one of Geburah. This sign expresses the perfect harmony of mercy with justice. His one arm is female, the other male like the ones of the androgyne of Khunrath, the attributes of which we had to unite with those of our goat because he is one and the same symbol. The flame of intelligence shining between his horns is the magic light of the universal balance, the image of the soul elevated above matter, as the flame, whilst being tied to matter, shines above it. The beast's head expresses the horror of the sinner, whose materially acting, solely responsible part has to bear the punishment exclusively; because the soul is insensitive according to its nature and can only suffer when it materializes. The rod standing instead of genitals symbolizes eternal life, the body covered with scales the water, the semi-circle above it the atmosphere, the feathers following above the volatile. Humanity is represented by the two breasts and the androgyne arms of this sphinx of the occult sciences”
-Lévi, Éliphas (1861). Dogme et rituel de la haute magie. G. Baillière. p. 211.


The Baphomet is concealing a smile within the horror ...what does that mean?
The science to this that if your spirit aint ready you will think its evil cause ya mind and spirit is at a certain level of understanding.
So what the deeper ancient occults did, they put the science inside of what we look at as ugly and scary because it would keep ya conscious mind in fear, but they would have the subliminal messages for the subconscious mind in it
Some people look at it and their spirit is attracted to it.
The ones who fear it, it was designed to keep you out
This is where they get the phrase you must be ready to face your demons.
Anything that you do in life that is great like accomplishing something big or great you make this monster face.
Like when you are having sex with a girl sometimes you make this monster face when u feeling great or just feeling yaself.
Micheal Jordan after he makes a dunk he makes this monster face with his tongue hanging out
We say things like that guy is a beast on the court or wherever. And kali, bes, are statues with the tongue hanging out, the tongue hanging out means ultimate power. So this comes out from the subconscious mind. The beast face is the darkside, the darkside is the subconscious mind, its the underworld!
The wings represents the souls ability to travel
The two snakes represents your lower nature or animal nature and kundalini
He is wearing yoga pants
He has his legs criss crossed in the lotus position
His hands pointing up means as above
The other hands pointing down represents as below
He has a breast cause it symbolizes androgyny
The pentagram in-between its eyebrows represents the third eye and..
And a goat is known for climbing the highest mountains and over look the earth
Now did any of those things sound evil?
The baphomet represents everything we are all trying to become. So stop saying its evil.
It represents balance

Baphomet is a construct of Ba'al. One thing that wanted to be all things, and to be highest among all things. The lesson Baphomet has to teach is one about boundaries not being all bad... in fact, something about a divine order, and strata of heaven and earth having a mooring tether kept intact.
We are not the all. We are not most high. We are not both man and woman... the divine androgyne needs no representation. If you describe it, you are lowering the vibration of what Spirit truly is. Baphomet is an attempt to circumscribe all the points in creation and weave them together like a fleshy tapestry. It is an abomination energetically. If you have never experienced black magick before, Baphomet is some serious juju to transmutate. I have spoken with the horned ones who have fallen, including Mephistopheles, and they are mostly agitated that their own fall continues to hit them in the ass every time someone else makes the same damn mistakes they are punished for. All in all they are our teachers, to be better of their MISTAKES. They are not idols, they are trying to teach you to abandon idolatry in all forms!!
The greatest lesson I learned from Baphomet, was that we cannot do this on our own. I had to learn to respect the nature of all things as they were intended, in order to draw strength from those aspects, not trying to control them. He bullied me out of the dark corner I put myself in and let me know that it wasn't a very fun place to kick around. In the whole Pan-the-ON... why choose such cthonic symbolism? It speaks to the rebel at heart, strictly. Idolatry is dumb because you are diluting pure spirit with a concept of something far from pure, in any shape or form you try to put it in. Baphomet is profane by design. I'm pretty sure the pure aspect would rather not exist than be summoned to suffer our infernal decisions on a lower plane of thought, especially if that plane were to be physical. That would be hell on earth dear friend.
Kill your idols. Kill the patriarch, kill the Buddha... kill the ego and the false representation. Enough with the mind-numbing enslavement to monomyth, unless you prefer to run your own rut along the rabbit hole. The be-all god doesn't really want to be all. You do.

poniedziałek, 11 czerwca 2018

My name is legion because my mistakes are many

Cancer cells tend to produce energy differently from normal cells – they use a process that involves fermentation of glucose into lactate, rather than ordinary respiration.
Every cell in the body needs sugar to survive. But cancer cells seem to require more than healthy cells do. They also seem to break sugar down faster. Cancer’s mechanism of speedily metabolizing sugar is known as the Warburg effect.
"Our research reveals how the hyperactive sugar consumption of cancerous cells leads to a vicious cycle of continued stimulation of cancer development and growth,”
To conduct their research, the scientists used yeast as a model organism. Yeast also produces energy from sugar via fermentation, just like cancer cells do. It also contains the “Ras” proteins that are found in cancer.
One of the roles of Ras proteins in our bodies is to control cell growth. If the genes that control them mutate, Ras proteins can become permanently active, causing too much cell growth and hence the uncontrolled proliferation of cancer cells.



Mamy już namacalne wyniki w postaci hodowli komórkowych i w tej hodowli komórki nowotworowe giną – dodaje prof. Słomski.
Poznańscy naukowcy pracowali nad lekiem przeciwbólowym dla osób z chorobą nowotworową. Okazało się, że stworzony przez nich lek może również hamować rozwój nowotworów. Wszystkie badania przeprowadzane były przy zachowaniu restrykcyjnych procedur farmaceutycznych.
Podczas badań okazało się, że nowa substancja poza działaniem przeciwbólowym, dzięki zawartych w konopiach naturalnych kannabinoidów,  może hamować rozwój, a nawet zabijać komórki rakowe. Udało się pozyskać ekstrakty i opracować technologie formowania preparatu leczniczego, który może być docelowo podawany pacjentom.
W naszym preparacie nie znajduje się samo, czyste, syntetyczne CBD ale też szereg innych związków kannabinoidów, terpenów i innych pochodzących z konopi, których współdziałanie może nieść dla pacjentów dodatkowe korzyści – mówi dr Karolina Wielgus z Instytutu Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich.


Mieszkanka Londynu, która od lat walczyła bezskutecznie z rakiem krwi za pomocą konwencjonalnych metod, w końcu pokonała tę chorobę kurkuminą, udowadniając, że ten składnik popularnej przyprawy jest skuteczniejszy w leczeniu niektórych rodzajów raka, niż środki farmaceutyczne i konwencjonalne terapie.
Dieneke Ferguson, 67 letnia emerytka, prowadzi teraz normalne życie po rezygnacji z wyczerpujących, kosztownych terapii, które nie wyleczyły jej z raka krwi, a nawet pogorszyły stan zdrowia.
Gdy jej szpiczak rozprzestrzeniał się szybko po trzech rundach chemioterapii i czterech przeszczepach komórek macierzystych, 67-latka zaczęła przyjmować 8 gramów kurkuminy dziennie.
Jej lekarze z Barts Health NHS TRUST w Londynie napisali w British Medical Journal Case Reports: „Według naszej najlepszej wiedzy, jest to pierwszy przypadek, w którym kurkumina wykazała obiektywną odpowiedź w postępującej chorobie przy braku konwencjonalnego leczenia”


Amerykańscy onkolodzy wraz z bioinzynierami z Uniwersytetu w Waszyngtonie oświadczyli, że w końcu znaleźli sposób na niemal całkowite zniszczenie komórek nowotworowych.
Specjaliści odkryli lecznicze właściwości rośliny o nazwie Artemisia annua (bylica roczna) lub prościej mówiąc, „piołun jednoroczny”.
Jak wykazały badania, określone substancje zawarte w tym zielu są w stanie kontrolować reprodukcyjny wzrost komórek raka i niszczyć do 98% komórek nowotworowych. I to – bez stosowania jakiejś skomplikowanej terapii. Na „zabójczy” proces wcale nie potrzeba wielu miesięcy, a tym bardziej lat – wystarczy 16 godzin! Przy tym twierdzi się, że na zdrowe komórki Artemisia Annua nie wywołuje negatywnych skutków.
Wcześniej ta substancja była stosowana w leczeniu malarii. Ponadto, artemizynina jest skuteczna w leczeniu Schistosomy, ludzkich przywr krwi, które są drugą najczęstszą pasożytniczą infekcją po malarii. Artemizynina i wszystkie jej pochodne skutecznie działają na robaki. Później odkryto, że Artemizyniny mają szerokie spektrum aktywności na wiele gatunków przywr (trematod).
Przy użyciu tylko samego ziela „bylicy rocznej” można ograniczyć rozwój komórek nowotworowych w płucach o 28%. Ale jeśli połączyć je z żelazem, to możliwe jest niemal całkowite wyleczenie choroby.
Duet „piołun i żelaza” został już przetestowany na szczurach – związek całkowicie zwalczył raka.
Artemizyna jest wprowadzana do komórek nowotworowych metodą konia trojańskiego. Komórki te mnożą się niepowstrzymanie, a to oznacza, że potrzebują między innymi dużych ilości żelaza. Otrzymują je z organizmu. A ponieważ duża ilość jonów żelaza jest toksyczna, komórki tkanki mające na nie zapotrzebowanie tworzą na swojej powierzchni specjalne białka sygnałowe, które są dla organizmu rodzajem ogłoszenia — tu potrzebne jest żelazo! Organizm dostarcza wtedy niezbędny składnik, bezpiecznie opakowany w specjalne białko, niczym kontener. Komórka absorbuje ów pojemnik i dysponuje potrzebnym jej żelazem.
Badacze wykorzystali fakt, że artemizyna, która występując samotnie i tak jest efektywniejsza od innych leków chemioterapeutycznych, zabijając około 100 komórek nowotworowych na każdą zniszczoną zdrową komórkę, w obecności dużych ilości żelaza staje się toksyczna.
Naukowcy zaopatrzyli jej cząsteczki w związek chemiczny, mający zdolność przyłączania się do białka oznaczającego zwiększone zapotrzebowania na żelazo na powierzchni komórki. W efekcie komórka nowotworowa absorbuje całą przesyłkę — białkowe opakowanie, żelazo i artemizynę, która w obecności żelaza uwalnia ogromne ilości zabójczych wolnych rodników. W ten sposób łapczywe zapotrzebowanie na żelazo komórek nowotworowych obraca się przeciwko nim.
Naukowcy przypuszczają, że ponieważ cechy wykorzystywane przez stworzony przez nich lek są generalnie charakterystyczne dla komórek nowotworowych, lek ten może mieć zastosowanie w zwalczaniu niemal każdego rodzaju nowotworu. Na razie przetestowano go z ogromnym powodzeniem w warunkach laboratoryjnych przeciwko leukemii, nowotworom piersi i prostaty.