"Pan był Waszym królem ale wzgardziliście tym, przekonacie się zatem co to znaczy znaleźć się pod władzą drugiego człowieka"
"U was, chrześcijan, pełno jest łotrów i złodziei; u was ucina się ludziom ręce i nogi, wyłupuje oczy, torturuje w więzieniach; u nas, pogan, tego wszystkiego nie ma, toteż nie chcemy takiej religii! U was księża dziesięciny biorą, nasi kapłani zaś utrzymują się, jak my wszyscy, pracą własnych rąk"
"Tam gdzie zaczyna się głód, kończy się moralność."
Mózg kobiecy sprzyja używaniu leków, depresji i zaburzeniom odżywiania, męski - łamaniu prawa, tak mówią wyniki badań amerykańskich.
Policja zatrzymała Jose Lopeza wczoraj, kiedy próbował ukryć walizki z niemal 9 milionami dolarów w gotówce na terenie klasztoru zamieszkiwanego przez zakonnice na przedmieściach Buenos Aires. Jedna z sióstr zakonnych relacjonowała później, że 55-latek wydawał się "szalony" i krzyczał: "teraz wsadzą mnie do więzienia tylko za to, że ukradłem pieniądze, żeby wam pomóc". Wiceminister pojawił się dzisiaj w sądzie i po raz kolejny wywołał zamieszanie. Świadkowie relacjonują, że polityk płakał, bił się po głowie i krzyczał, że potrzebuje kokainy. Kiedy sędzia spytał go o datę urodzin, nie potrafił jej podać. Odmówił ponadto składania wszelkich wyjaśnień. Jego prawniczka Fernanda Herrera poinformowała, że jej klient jest niezdolny do składania zeznań. Jednak lekarze, którzy go badali nie dopatrzyli się żadnych nieprawidłowości poza wysokim poziomem ciśnienia krwi.
- Niczego nie znajdą.
Możecie być pewni, że o to zadbano.
W związku z atakiem aresztowany zostanie 52-letni mężczyzna, którego media zidentyfikują jako Thomas Mair. Napastnik postrzeli posłankę Partii Pracy Jo Cox i zaatakuje ją nożem po jej dyżurze poselskim w lokalnej bibliotece.
W Birstall w środkowej Anglii nikt nie czyta książek. Nie wszystko poszło jednak jak należy.
W ataku lekko ranny został również 77-letni mężczyzna, który według relacji świadków próbował chronić Cox przed napastnikiem. Według jednego ze świadków, który rozmawiał ze Sky News i Press Association, uzbrojony zamachowiec oddał dwa strzały do posłanki z broni, która wyglądała na "domowej roboty lub bardzo starą", i kilkakrotnie dźgnął ją nożem. Inny świadek zdarzenia powiedział BBC News, że polityk została postrzelona trzykrotnie.
Na pewno? Za tydzień nikt nie będzie niczego pamiętał.
41-letnia Cox została wybrana do Izby Gmin w ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych. Cieszyła się opinią bardzo aktywnej posłanki; działała na rzecz praw kobiet i cywilnych ofiar konfliktów, krytykowała interwencję Wielkiej Brytanii w Syrii i opowiadała się za pozostaniem Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej. Zanim trafiła do parlamentu, Cox działała m.in. w organizacji humanitarnej Oxfam oraz w organizacji dążącej do likwidacji współczesnego niewolnictwa; podróżowała do wielu najbardziej niebezpiecznych państw świata.
18-latek został zabity, a jego 17-letni kuzyn poważnie ranny, gdy szukali pokemonów w mieście Chinquimula w Kolumbii. Jerson Lopez de Leon i Daniel Moises Picen polowali na pokemony za pośrednictwem popularnej aplikacji Pokemon Go. Szli wzdłuż starej linii kolejowej, gdy zaczęto do nich strzelać z przejeżdżającego obok samochodu. Policja znalazła później w tym miejscu ok. 20 pocisków. 18-letni Jerson Lopez de Leon zmarł w szpitalu, a jego 17-letni kuzyn doznał poważnych obrażeń nóg. Na Florydzie dwóch poszukiwaczy pokemonów również zostało postrzelonych, gdy przestraszony mieszkaniec domu wziął ich za włamywaczy. Darwin zbiera żniwo.
- Moim zdaniem powinno się wprowadzić zakaz gry, telefony powinni mieć ludzie powyżej 21 roku życia, ze zdanym państwowym egzaminem na posiadanie telefonu. Poza tym, wychodzenie z domu po 22 bez kasku i kamizelki kuloodpornej, powinno być karane mandatem. Przed wyjściem z domu powinno zgłosić się zamiar opuszczenia domu do KOD-u albo pani Szczuki.
To reklamowa kampania viralowa, bazująca na prymitywnych emocjach, ma szokować i sprawiać, że odruchowo wspomnisz o pokemonach, np. w rozmowie ze znajomymi. Sam fakt skomentowania przez Was świadczy o tym że kampania jest skuteczna, zapewne na hasło 'pokemony' rzucone mimochodem każdy moze sie wykazać, przytaczajac ten bądź inny artykuł.
Dwa dni temu w Kopenhadze znaleziono rozczłonkowane ciało - bez głowy, rąk i nóg. Badanie DNA wykazało, że to zaginiona 10 sierpnia szwedzka dziennikarka Kim Wall. Przyjechała do Danii, by zrealizować materiał o prywatnej łodzi podwodnej Petera Madsena. Odkąd się odprawiła i weszła na pokład, nikt nie miał z nią kontaktu.
Zaniepokojony chłopak dziennikarki zawiadomił policję. Kilka godzin po rozpoczęciu poszukiwań okazało się, że łódź zatonęła, a Peter Madsen został zatrzymany. Najpierw zeznał, że bezpiecznie odstawił dziennikarkę na ląd. Później zmienił wersję - powiedział, że na pokładzie statku doszło do nieszczęśliwego wypadku, a przestraszony konsekwencjami wrzucił ciało Wall do wody. Nie mógł jednak konkretnie określić położenia.
Na jego twardym dysku znaleziono nagrania wideo, na których żywym kobietom odcinane są głowy. Duńczyk twierdzi, iż twardy dysk, na którym znaleziono makabryczne materiały, nie należy do niego. Odnalezione nagrania przedstawiają torturowanie, dekapitację i podpalanie kobiet.
W mieszkaniu przy ul. Estery w Krakowie strażacy po wyważeniu drzwi znaleźli w jednym z pokoi martwą kobietę. Leżała na łóżku, miała ranę ciętą szyi, poranione ręce oraz rozcięty brzuch. Obok łóżka na podłodze leżał martwy mężczyzna ze śladami krwi na rękach. Na stole porozrzucane były tabletki oraz rozsypany biały proszek.
Na terytorium szkoły lotniczej w Krasnodarze znaleziono siatkę i worek z częściami kobiecego ciała. Nieopodal robotnicy znaleźli z kolei telefon. Podczas przeglądania aparatu zobaczyli zdjęcia mężczyzny pozującego z ludzkimi szczątkami - trzymał odciętą ludzką rękę w ustach.
Zatrzymano dwie osoby - 35-letniego Dmitrija Baksziwa i jego żonę 42-letnią Natalię Baksziwę. Według informacji agencji Interfax, w lodówce w ich domu "znaleziono dowody, które mogą być częściami ludzkiego ciała". Para prawdopodobnie przechowywała ludzkie mięso w słoikach. Rodzina kanibali działała od 1999 roku. Mężczyzna i kobieta zabijali swoje ofiary, rozczłonkowywali i jedli ludzi. Często też konserwowali mięso. Nieoficjalnie mówi się, że mogli zabić nawet 30 osób.
Na terytorium szkoły lotniczej w Krasnodarze znaleziono siatkę i worek z częściami kobiecego ciała. Nieopodal robotnicy znaleźli z kolei telefon. Podczas przeglądania aparatu zobaczyli zdjęcia mężczyzny pozującego z ludzkimi szczątkami - trzymał odciętą ludzką rękę w ustach.
Zatrzymano dwie osoby - 35-letniego Dmitrija Baksziwa i jego żonę 42-letnią Natalię Baksziwę. Według informacji agencji Interfax, w lodówce w ich domu "znaleziono dowody, które mogą być częściami ludzkiego ciała". Para prawdopodobnie przechowywała ludzkie mięso w słoikach. Rodzina kanibali działała od 1999 roku. Mężczyzna i kobieta zabijali swoje ofiary, rozczłonkowywali i jedli ludzi. Często też konserwowali mięso. Nieoficjalnie mówi się, że mogli zabić nawet 30 osób.
Licząca niecałe dwa tysiące mieszkańców gmina Tysfjord zdominowana jest przez społeczność Samów. Mieszkańcy portretowani są w mediach jako sekta, wyznająca skrajnie konserwatywną odmianę luteranizmu.
Według najnowszego raportu policji, aż 82 osoby w wieku od czterech do 75 lat padły w Tysfjord ofiarą przestępstw seksualnych, w tym gwałtów. Policja zidentyfikowała 92 podejrzanych - 89 mężczyzn i trzy kobiety. Zarzuty usłyszały już dwie osoby, a śledczy zapowiadają kolejne zatrzymania. Funkcjonariusze odnotowali jak dotąd 151 przypadków napastowania seksualnego w Tysfjord. Proceder miał miejsce już od wczesnych lat 50.
Pierwszy wielki głód lat 1921-1922 dotknął 29 milionów ludzi i pochłonął 5 milionów ofiar śmiertelnych, tylko o milion mniej niż głód w latach trzydziestych, spowodowany antychłopską polityką i kolektywizacją. Jeśli nawet nie był wywołany celowo, by złamać chłopski opór (nie zostało to dowiedzione), z pewnością wynikał z antychłopskiej polityki; był też cynicznie wykorzystany - Werth przytacza zdanie Lenina z listu do Biura Politycznego z czerwca 1922 roku o posłużeniu się głodem do walki z Cerkwią.
Lenin stale też zachęcał swoich oficerów do terroryzowania ludności cywilnej. Proponował Slanskiemu: "Postaraj się ukarać Łotwę i Estonię środkami wojskowymi (na przykład... przekrocz w jakimś miejscu granicę choćby na jedną wiorstę i powieś 100-1000 ich urzędników i bogaczy)".
Walka z kontrrewolucją była tylko pretekstem do sadystycznego niszczenia jednostek. Bolszewikom usługiwali często patologiczni byli kryminaliści, którzy z radością wdrażali nowe, racjonalizatorskie metody tortur. Popularnym rodzajem zadawania cierpień było chociażby tak zwane "mierzenie czaszki". Głowę więźnia obwiązywano sznurkiem, a następnie, przewlekając gwóźdź, sznur nakręcano zwężając stopniowo jego obwód. Czaszkę ściskano tak mocno, że oddzielała się od niej skóra głowy wraz z włosami. Inną metodę nazwano "białymi rękawiczkami". Polegała ona na polewaniu więźniom rąk wrzątkiem tak, aby móc później zedrzeć z nich skórę.
Czekiści wprost prześcigali się w bestialstwie. Piłowanie kości, traktowanie więźniów wrzątkiem na mrozie i tym podobne tortury - to tylko kilka z pomysłów, którymi zbrodniarze katowali lud.
"Musimy (...) łamać wszelki opór z taką brutalnością, żeby nie zapomniano o niej przez kilka dziesięcioleci".
Cała populacja Kozaków jako taka, zamieszkująca ściśle określony teren, została poddana eksterminacji: mężczyzn rozstrzelano, kobiety, dzieci i starców deportowano, wsie zrównano z ziemią lub przekazano nowym mieszkańcom nie-Kozakom.
"Jedno mnie zdumiewa" - miał pouczać młodzieńca Lenin. - "Wy i wasi przyjaciele chcecie zmienić cały świat, naznaczony w każdym calu nikczemnością, zniewoleniem i wojnami, a jednak z góry odrzucacie użycie siły".(...) "Klasy uciskane, którym nie zależy na nauczeniu się posługiwania się bronią (...) na skutecznym użyciu broni, na jej zdobyciu, zasługują na to, by je prześladowano. (...) Żądania rozbrojenia w dzisiejszym świecie to tylko wyraz rozpaczy".
Do tragedii doszło w stanie Hariana w Indiach. Jak wynika z relacji matki, dziecko zostało porwane w piątek. W niedzielę, niedaleko domu rodziny dziewczynki, zostało znalezione jej ciało.
Z ustaleń śledczych wynika, że za uprowadzenie, zgwałcenie i zamordowanie dziecka mogą odpowiadać osoby pochodzące ze slumsów niedaleko domu, w których mieszkała sześciolatka.
Do zbrodni doszło w miejscowości Camacari. Pięcioosobowy gang napadł na mieszkające tam małżeństwo. Zgwałcili 44-letnią kobietę, a następnie odcięli jej rękę. Wszystkiemu miał przyglądać się jej 57-letni mąż, którego związano. Przestępcy wbili mu także nóż w plecy. Tortury trwały przez co najmniej dobę, kiedy gang zdecydował się zamordować swoje ofiary. Ich ciała zakopali w ogródku. Z podbrzusza kobiety wycięto niektóre organy. Wiele wskazuje, że napastnicy praktykowali kanibalizm. "Sprawdzamy, czy do konsumpcji doszło, kiedy ofiary wciąż żyły" - mówiła szefowa wydziału zabójstw Maria Teraza Santos. Policja zatrzymała w tej sprawie pięć osób. To 29-latek, 25-latek oraz trzech nastolatków w wieku 13-16 lat.
Imperial Japan was a despotic murderous regime, intent on expanding, murdering, pillaging and raping anything in its path, all in the name of their divine emperor Hirohito.
For the Japanese Hirohito was no regular despot, for them he was a living god. During his reign the Japanese army invaded China in 1937, South east Asian countries in 1941, and started the war with the US when it attacked Pearl Harbor.
From 1937 and up until its surrender, Japan and its emperor were responsible for unimaginable reign of horror and terror that was inflicted on China and South Asian countries, and for the deaths of up to 20,000,000 people, the majority of whom were Chinese.
Wybuch w Poznaniu może mieć podwójne dno, ponieważ w gruzach budynku znaleziono ciało kobiety, której ktoś odciął głowę.
Jedna z kobiet, której ciało znaleziono w gruzach zawalonej kamienicy w Poznaniu, prawdopodobnie została wcześniej zamordowana - dowiedzieli się nieoficjalnie reporterzy śledczy RMF FM. Z ich ustaleń wynika, że eksplozję spowodował prawdopodobnie nie gaz, a materiały wybuchowe. Według dziennikarzy katastrofa mogła więc być próbą zatarcia śladów po zabójstwie.
Obchodzimy dzisiaj (25.04) kolejny Dzień Pamięci Zagłady Ormian, bezprzykładnego (naonczas) ludobójstwa ok. 1,5 miliona Ormian (a także równolegle Greków i Asyryjczyków) dokonanego w latach 1915-1917 przez wyrastające na gruzach Imperium Ottomańskiego młode państwo tureckie. Niektórzy uważają, że było to pierwsze nowoczesne ludobójstwo w XX wieku (z uwagi na darwinizm społeczny będący jego podłożem i na zaangażowanie całej machiny państwowej do jego realizacji).
Rzeź Ormian od późniejszych ludobójstw XX wieku różni się tym, że w przeciwieństwie do ludobójstwa hitlerowskiego czy bolszewickiego, których w zasadzie niemal nikt nie kwestionuje, ludobójstwo Ormian nawet dzisiaj jest negowane. Wśród krajów, które nawet po stu latach odmawiają uznania rzezi Ormian za ludobójstwo jest m.in. Turcja oraz Izrael. Dwa miesiące temu po raz kolejny Knesset odrzucił większością głosów wniosek w tej sprawie.
W tych dniach w Armenii zwyciężyła rewolucja przeciwko skorumpowanemu rządowi.
Lekarka ze szkockiej miejscowości Dundee, Vaishnavy Laxman podczas porodu w jednym ze szpitali w Wielkiej Brytanii urwała dziecku głowę.
Na oddział do szpitala Ninewells w szkockim Dundee dwa tygodnie przed wyznaczonym terminem porodu trafiła 30-letnia kobieta. Po wstępnych badaniach okazało się, że jej dziecko jest położone w niekorzystnej pozycji - głową do góry, co bardzo utrudniało naturalny poród. Laxman naciskała na to, żeby pacjentka próbowała urodzić siłami natury. Jednocześnie starała się ciągnąć dziecko za nogi i tułów. To doprowadziło do tego, że głowa dziecka oderwała się od reszty ciała.
Następnie dwaj inni lekarze przeprowadzili cesarskie cięcie po to, żeby wydobyć głowę noworodka po czym przyszyli głowę do szyi, by matka mogła pożegnać się ze swoim zmarłym dzieckiem.
Na policję zgłosiła się kobieta, która powiedziała, że partner regularnie ją bije. Do ich mieszkania udał się patrol policyjny. W pewnym momencie 35-letni Gary Lindsey Jr postrzelił funkcjonariusza, po czym zabarykadował się w mieszkaniu razem z czwórką dzieci - najmłodsze miało roczek, a najstarsze 12 lat.
Funkcjonariusze przez prawię dobę starali się negocjować z 35-latkiem przez telefon, jednak połączenie było słabe. Zaproponowali, że dadzą mężczyźnie inny aparat, by kontynuować negocjacje. Wtedy zobaczyli, jak Lindsey strzela do jednego z dzieci. Policjanci postanowili wejść do mieszkania.
W lokalu znaleziono ciała czwórki dzieci. Sam Gary Lindsey popełnił z kolei samobójstwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz