piątek, 10 marca 2017

Raport o zamordowaniu Baumunta Zygmanna przez nieznane siły

Nieśmiertelność ma swoje istotne wady. Ból zęba na przykład. Szanse na próchnicę wzrastają wykładniczo wraz ze zbliżaniem się końca świata a konsekwencje są wieczne.
- Pan jest może z Malborka? - zagadnął mnie dentysta, gdy siedziałem na fotelu w gabinecie.
- Nie, dlaczego? - odpowiedziałem.
- Spotkałem się z podobnym uzębieniem w Malborku - zmarszczył brwi.
Zapadła cisza, której żaden z nas nie przerwał aż do końca wizyty.

Gdyby Baumunt Zygmann nie istniał należałoby go wymyslić. Pracuje w KBW, dobrze uzbrojonej i politycznie stabilnej elitarnej formacji, która przypomina Waffen-SS albo NKWD.
- Ja tam tylko piszę jakieś raporty.
Reporter niezłomny. Nie zapomnij wspomnieć smakowitych szczegółów: małej dziurki z tyłu głowy.

Stefan lubił wypić ale sprawiał wrażenie najbardziej rozgarniętego z całej ferajny. Rażąco czerwone spodnie dresowe i ciężkie dłonie były atrybutami jego popularności. Czy mój ząb i jego ciężkie dłonie coś łączy? Czy jakoś się uzupełniają?

To wszystko bzdury. Świat to hologram i to zawierający błędy, np. u mnie w pokoju w drzwiach od środka nie ma klamki.

Often, we can’t see the forest for the trees.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz