niedziela, 11 marca 2018

We're working jobs we hate so we can buy shit we don't need

"The customer is usually wrong; but statistics indicate that it doesn't pay to tell him so."

Nysa znalazła sposób na demograficzną zapaść, który już się sprawdził. Daje REWELACYJNE wyniki. Sąd torpeduje wysiłki miasta.
"Ten bon zafunkcjonował, oczywiście w pakiecie z dobrą pracą, z mieszkaniami, które za chwilę będziemy budować. Efekty przeszły najśmielsze oczekiwania, bo już po roku od wprowadzenia zauważyliśmy ponad 20 procentowy wzrost ilości urodzeń i blisko 25 procentowy wzrost ilości małżeństw – cieszył się burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz."
Zweryfikowałem dane z artykułu. Faktyczny wzrost urodzeń wyniósł nie 20%, lecz 22,66% (z 300 w 2015 r. do 368 w 2016 r.). Liczba zawartych małżeństw wzrosła nie o blisko 25%, lecz o aż 29,44% (ze 180 w 2015 r. do 233 w 2016 r.). Czyli było nawet lepiej niż to podaje burmistrz Nysy.
Źródło: http://www.polskawliczbach.pl/Nysa#dane-demograficzne
W tym samym 2016 r. wzrost liczby urodzeń w skali całej Polski wyniósł 3,5% (efekt 500+). Czyli w Nysie, dzięki wprowadzonemu bonowi, liczba dzieci wzrosła o 19% ponad średnią ogólnopolską. To FENOMENALNE OSIĄGNIĘCIE.
Cóż z tego, gdy właśnie "Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu uznał, że wspieranie małżeństw z dziećmi jest niezgodne z konstytucją". I tak kończą się marzenia o wyjściu z kryzysu demograficznego.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz