wtorek, 31 stycznia 2017

Rzeczywistość to pierwotny test Rorschacha

"A wiesz mamo, że wszystko jest na niby?
Ty, ja, wszyscy ludzie..."
Hania, lat 4

Teoria Holograficznego Wszechświata zakłada, że wszystko jest w istocie dwuwymiarowe, a trójwymiarowe jest tylko odczucie przestrzeni. Wszystko, od atomów z których się składamy po planety i gwiazdy, jest w istocie hologramem generowanym z płaskiej przestrzeni 2D dzięki drganiu strun. Przestrzeń 3D, czas i przede wszystkim grawitacja są złudzeniem, będącą konsekwencją tego procesu.
Istnieje konkretny dowód na to, wszechświat może być swego rodzaju iluzją. Są nim pewne nieregularności kosmicznego mikrofalowego promieniowania tła, znanego też jako promieniowanie reliktowe lub CMB (ang. cosmic microwave background). Byłoby to również wytłumaczenie na przykład dla paradoksu obserwatora w fizyce kwantowej, gdy sam fakt obserwacji zjawiska wpływa na wynik obserwacji. Jeśli wszystko jest hologramem, to tak właśnie być powinno.

poniedziałek, 30 stycznia 2017

Ostatni dzień grawitacji

Dzięki tysiącom badaczy i ich eksperymentom  usuwamy kolejne adnotacje „(hipotet.)” z Oficjalnej Listy Rzeczy Istniejących. Te zaś się powoli kończą. Wraz z nimi kończy się epoka potwierdzania bieżącego modelu rzeczywistości. Oznacza to jedną z dwóch opcji - nudne szlifowanie kolejnych cyfr po przecinku albo lepszą teorię. Czyli kolejną rewolucję, nową Listę Rzeczy Istniejących, nowe eksperymenty. I tak w kółko.
Eksperyment dwóch amerykańskich uczelni – Caltech i MIT – przeprowadzono dzięki dwóm bliźniaczym zestawom olbrzymich, prostopadłych „linijek” laserowych. Długość ich ramion jest stale monitorowana z wielką dokładnością. Naukowcy założyli, że przy przejściu fali grawitacyjnej zmierzą skrócenie jednego z ramion. I zmierzyli: różnicę rzędu jednej tysięcznej średnicy jądra atomu. Odkrycie stanowi zarazem pierwszą w historii obserwację zderzenia czarnych dziur, które wywołało falę.

Magiczne lustro, którego miał użyć Twardowski, znajduje się dziś w kościele w Węgrowie pod Warszawą. Gdy wejrzy weń małpa nie wyjrzy z niego filozof. Lub odwrotnie. Roman Bugaj twierdził, że Kościół nie dopuścił do jego zbadania, ale jak pisał w 1885 r. podróżnik Benedykt Dybowski, przypomina ono konstrukcją lustra japońskie i ma wbudowany wewnętrzny rysunek widoczny pod określonym kątem załamania światła. Aby czytać w myślach, to trzeba mieć uprawnienia, trzeba być profesjonalnym czytaczem w myślach i mieć na to papiery.

Ostatni dzień grawitacji.
#dobrazmiana
7 planet orbitujących dotąd  w bliskiej odległości wokół gwiazdy Trappist-1 rozbiegnie się po całej galaktyce. Umyjcie ręce nicponie, by nie roznosić zarazków!
Pierwszy orbitalny browar rzemieślniczy startuje już jutro. Na rynku pojawią się także lewitujące twarze. Pojawiają się nie wiadomo skąd i zniknąć nie chcą. 23 sierpnia 1971 roku María Gómez Cámara zauważyła na podłodze swojej kuchni niewiadomego pochodzenia plamę, która - mimo prób jej usunięcia - szybko ciemniała, nabierała wyrazistości i kształtów przypominających męską twarz.
Syn Marii, Miguel Pereira, skuł fragment betonowej posadzki, a dziurę wypełnił cementem. Jednak z nowej powłoki szybko zaczęły się wyłaniać znajome rysy. Zdesperowany chłopak powtórzył operację. Wydawało się, że tym razem uporano się z intruzem. Jednak tydzień później ta sama twarz pojawiła się... na kuchennym piecu. Niebawem cała posadzka zaczęła pokrywać się wzorami, układającymi się w ludzkie twarze. Najpierw pojawiały się pełne wyrazu oczy, potem nos, usta i reszta wizerunku.
Dziennikarz Germán de Argumosa i parapsycholog Hans Bender dokonywali tam nagrań specjalnym sprzętem do rejestracji fenomenów głosowych. Pośród szumów i trzasków słychać było mrożące krew w żyłach jęki oraz zawodzenie, a także słowa „to brama do piekła” i wezwanie „Germán, kop na podwórzu!”. Gdy, zgodnie z zaleceniem enigmatycznych głosów, rozpoczęto prace wykopaliskowe, okazało się, że dom Pereirów został zbudowany na XIII-wiecznym cmentarzysku. Pod kuchenną podłogą odkryto kilkanaście szkieletów. Co zdumiewające, wszystkie były pozbawione głów...
Gone with the wind.


piątek, 27 stycznia 2017

Xienga przysouv

Myśli są niewidzialne ale bezmyślność jest widoczna.

Mój mąż nie wiedział, co to jest szczęście, dopóki się ze mną nie ożenił. Wtedy jednak było już za późno

"Zaglądali do kufrów, zaglądali do waliz... Nie zajrzeli do dupy - tam miałem socjalizm"
Czesiek Miłosz

"No i chuj"
Bożyszcze


czwartek, 19 stycznia 2017

Wytryski nasienia nieśmiertelności

"Nature does not know extinction; all it knows is transformation. Everything science has taught me, and continues to teach me, strengthens my belief in the continuity of our spiritual existence after death. Nothing disappears without a trace.'
Werhner von Braun
Duch króliczy, długopis na kartce, 2017

Taka karma.

Researchers from the University of Southampton have just completed a four-year international study on over 2,000 cardiac arrest patients
Of the 2,060 patients enrolled in the study, 330 survived and 140 were able to complete structured interviews about their memories of the event. They found that 39% of these individuals described some awareness of the time preceding resuscitation
20% said they felt peaceful and almost one third felt that time had either slowed down or sped up. Some had tranquil experiences and saw bright lights and animals, whereas others felt fear and even recounted the feeling of being dragged through deep water.
 13% of these individuals felt separated from their bodies, and one man recalled leaving his body entirely and watching his resuscitation from the corner of the room. It took three minutes to start this man’s heart again, but he could describe specific details of both the staff and the procedure. He also recalled two beeps from a machine that only makes noise every three minutes.
“We know the brain can’t function when the heart has stopped beating,” Dr. Parnia told National Post. “But in this case conscious awareness appears to have continued for up to three minutes into the period when the heart wasn’t beating, even though the brain typically shuts down within 20-30 seconds after the heart has stopped.”
Only 2% of patients could explicitly recall ‘seeing’ or ‘hearing’ actual events - the details were consistent with verified events.

A study has found brain activity in a patient up to 10 minutes after their life support was turned off, in other words after they were clinically dead.
This surprising study, though, found electrical activity in the brain of a patient after their heart had flatlined, among other indicators of clinical death. The activity consisted of a burst of delta waves, often associated with deep sleep. It hints that how someone dies is a unique experience.
EEG activity had ceased for three of the four patients before their ECG flatlined. But for one of the patients, there was a burst of delta waves 10 minutes after death. And the authors were at a loss to explain why it occurred.




wtorek, 10 stycznia 2017

If God dropped acid, would He see people?


“Objects and their functions no longer had any significance. All I perceived was perception itself, the hell of forms and figures devoid of human emotion and detached from the reality of my unreal environment. I was an instrument in a virtual world that constantly renewed its own meaningless image in a living world that was itself perceived outside of nature. And since the appearance of things was no longer definitive but limitless, this paradisiacal awareness freed me from the reality external to myself. The fire and the rose, as it were, became one.”
Federico Fellini

“How about a positive LSD story? Wouldn’t that be news-worthy, just the once? To base your decision on information rather than scare tactics and superstition and lies? I think it would be news-worthy.
‘Today, a young man on acid realized that all matter is merely energy condensed to a slow vibration. That we are all one consciousness experiencing itself subjectively. There is no such thing as death, life is only a dream and we’re the imagination of ourselves’ . . . ‘Here’s Tom with the weather.’ “
Bill Hicks

A hallucinogen found in magic mushrooms can "reset" the brains of people with untreatable depression, raising hopes of a future treatment, scans suggest.
The study, published in the journal Scientific Reports, showed psilocybin affected two key areas of the brain.
The amygdala - which is heavily involved in how we process emotions such as fear and anxiety - became less active. The greater the reduction, the greater the improvement in reported symptoms.
The default-mode network - a collaboration of different brain regions - became more stable after taking psilocybin.
Dr Robin Carhart-Harris, head of psychedelic research at Imperial, said the depressed brain was being "clammed up" and the psychedelic experience "reset" it.
He told the BBC News website: "Patients were very ready to use this analogy. Without any priming they would say, 'I've been reset, reborn, rebooted', and one patient said his brain had been defragged and cleaned up."