środa, 13 września 2017

Nie ma rzeczy na tym świecie co ukryte zostać mogą

Pilot waves store information about where the droplet has been. This is because every time the droplet bounces creates a new circular wave centered on its present location and that wave adds to the existing wave field on the surface. So as the droplet moves the waves it makes keep adding up storing the information of where it’s been. In fact you can actually get the droplet to land on the backside of the wave so now it’s pushed backwards and it retraces its steps erasing each wave it made previously one at the time.






Zdaniem dr Normana Bergruna, inżyniera pracującego niegdyś dla NASA oraz firm takich jak AMES, NACA czy Lockheed Martin, obce pojazdy eksploatują pierścienie Saturna. Bergrun był wybitnym inżynierem NASA, który w znacznym stopniu przyczynił się zarówno do rozwoju amerykańskich pocisków rakietowych, jak i programów kosmicznych. Inżynier uzyskał wiele nagród naukowych, w tym nagrodę Archimedesa wydawaną przez Kalifornijskie Towarzystwo Inżynierów. Statki kosmiczne "zaparkowane" na pierścieniach Saturna są "żyjącymi istotami", które traktują tę planetę jako bazę wypadową do dalszej kolonizacji. Gdziekolwiek znajdują się jakieś pierścienie, tam też pojawiają się statki.
Bergrun wierzy, że "karmią się" one materiałem skalnym zawartym w pierścieniach Saturna. Były inżynier NASA twierdzi, że istnieją materiały, które pokazują rodzaj "spalin" wychodzących z obcych statków wokół Saturna.


Tuż przed jej spłonięciem w atmosferze Saturna sondzie Cassini udało się sfotografować dziwny obiekt, umiejscowiony w słynnych pierścieniach planety. Zagadkowy obiekt mógł być nowym księżycem gazowego giganta formującym się wewnątrz pierścieni Saturna. Teoria ta jest dodatkowo wspierana odkryciem anomalii w pierścieniach poczynionym przez astronoma z Uniwersytetu Marynarki Królewskiej w Londynie, Carla Murraya. Mogłoby to oznaczać, że byliśmy świadkami powstawania nowego  tzw. satelity pasterskiego w okolicy Saturna. Jest to rodzaj księżyca krążący w pobliżu pierścieni gazowych olbrzymów lub innych ogromnych planet, których oddziaływanie grawitacyjne ma wpływ na kształt pierścieni. Wspomniany wcześniej dr Murray zauważył już dziwne wahania w ilości materiału skalnego w 2013 r., ale do tej pory nie dostrzeżono żadnych śladów domniemanego księżyca. To tyle jeśli chodzi o naukowe wyjaśnienie tej kwestii.







The Voynich manuscript came from Central Europe and historians have traced it back to the 15th or 16th Century. The name comes from a Polish antique book dealer called Wilfrid Voynich, who bought the manuscript in Italy back in 1912. Take a look inside and you'll find botanical and astronomical ink drawings and text written in a strange language (or a so far undeciphered code).
Historian Nicholas Gibbs found the answer and it's brilliantly mundane. He thinks the Voynich manuscript is a ladies' health manual. Writing in the "Times Literary Supplement", Gibbs first compares the manuscript to other Medieval texts concerning women's health. Aside from the pictures of plants and zodiac signs, there are drawings of women bathing.
"One of the more notable aspects of the manuscript were the illustrations on a bathing theme, so it seemed logical to have a look at the bathing practices of the medieval period. It became fairly obvious very early on that I had entered the realms of medieval medicine," says Gibbs.
He then puts forward the crux of his theory: the manuscript contains a series of recipes for bathing solutions and other gynecology-related medicines.



W związku z sensacyjnym oświadczeniem naukowców z CALTECH, dowodzących, że w naszym Układzie Słonecznym znajduje się dziewiąta planeta, można zaryzykować stwierdzenie, że jest to równoznaczne z oficjalnym ogłoszeniem istnienia mitycznej Nibiru zwanej też planetą X. Niemal wszystko co wiedzieliśmy o tej planecie ze starożytnych przekazów sumeryjskich potwierdziło się.
Wszystko wskazuje na to, że planeta ta znajduje się daleko poza orbitą Neptuna, nawet 200 razy dalej niż odległość z Ziemi do Słońca. Obiekt o wydłużonej eliptycznej orbicie i o masie nawet dziesięciokrotnie większej od Ziemi to idealne wyjaśnienie dla wielu anomalii astronomicznych zanotowanych w odległej części Układu Słonecznego zwanej pasem Kuipera.